poniedziałek, 22 lipca 2013

urodziny :D

Uwaga, uwaga! Podziwiajcie proszę mój zapłon! :D otóż wczoraj były moje (13.) urodziny, a ja zapomniałam nawet napisać posta >.< dobra, kij z tym. zrobię to teraz:
Ponieważ jestem takim forever alone, to sama sobie życzę szczęścia, spełnienia marzeń (nawet nie wiem, jakie są moje marzenia :P) chłopaka, kasy, NaruHiny (fani Naruto wiedzą o czym mówię ;) ) i żebym nie przeszła na yaoi... <3
cóż, jeśli chodzi o prezenty, dostałam płytę Evanescence. Tak, wiem, nikt z was nawet nie kojarzy tego zespołu ;) może ta piosenka was oświeci. generalnie zespół słynie z dość mocnej i baaaaaardzo mrocznej i dołującej muzyki. ._. Przez wikipedię określanej jako "metal alternatywny" lub "gothic metal" (to wyrażenie nie ma polskiego odpowiednika, tak jak np. heavy metal - ekspert Ciasteczkowy Potwór... :P ) płyta do przesłuchania tutaj (jeśli kogokolwiek to interesuje, w co w sumie wątpię ._. )
Pierwsze posty na mojej facebookowej tablicy pojawiły się 15 minut po północy. Pod koniec dnia, byłam zdziwiona, jak wiele osób złożyło mi życzenia. tak, wiem "facebook przypomniał", jednak liczy się fatyga, bo zawsze trzeba jednak ruszyć tą dupę i coś naskrobać ;)

ej, kupcie mi tak tort na urodziny *.*

No cóż, to by było na tyle :) ostrzegałam, że posty będą krótsze, tak więc dzisiaj wyjątkowo krótka notka.
Pozdrawiam! :D
~ Ciateczkowy

środa, 17 lipca 2013

1000 wyświetleń! :D dziękuję :*

Proszę o uwagę, przynoszę bardzo dobre wieści! :D Otóż mój blog dzisiaj przekroczył tą magiczną liczbę 1000 wyświetleń! :D radość po prostu mnie rozpiera. Cieszę się, że aż tyle osób zauważyło moją pracę, a 5 z nich doceniła to co robię, dodając się do obserwatorów. Dziękuję :* :* :* :* :*
Wiem, że dla wybitnych blogerów, 1000 wyświetleń nie jest wcale wielkim osiągnięciem... Wiem, że prawdziwie popularne blogi zbierają tyle w jeden dzień. Dla mnie jednak zebranie 20 w ciągu dnia jest nie lada wyczynem, więc bardzo, bardzo gorąco dziękuję wszystkim, którzy wpadli tu choć raz, nawet ze zwykłej ciekawości... jeszcze bardziej dziękuję wszystkim, którzy polecili tego bloga znajomym, dzięki którym zdobyłam kolejne 1, 2 wyświetlenia... każde wyświetlenie, każdy nowy komentarz, a tym bardziej każdy nowy obserwator, motywują do dalszej pracy w ch... etto... no, w każdym razie, bardzo motywują ;)
Dziękuję zwłaszcza Karolci^^, mojej wiernej czytelniczce. Gdyby nie ona, pewnie dawno bym to rzuciła, ale dzięki temu, że pod każdym postem zostawiła choć marny komentarz, czułam, że ktokolwiek czyta moje wypociny i miałam siłę pisać dalej. dziękuję :* <3
Tym postem przepraszam również tych, którym mój blog się nie podoba i z całego serca życzą mi, żebym "przypadkiem" wypadła przez okno. Mam do was wiadomość: wypchajcie się :3 ja nie przestanę pisać, choćby urwało mi obie ręce. Będę pisać nogami, ale blog nie zniknie z sieci :) przywiązałam się już do niego i nie wyobrażam sobie, jak to by było pewnego dnia przestać go pisać :3

jeszcze jedna sprawa, obiecałam to mojej koleżance. Wejdźcie na jej bloga, może jej historia was zaciekawi, ja osobiście polecam.
No cóż, to tyle... przypominam, o moim zamiarze zmniejszenia ilości spamu w komentarzach. powtarzam: sprawy nie związane z blogiem --->>> gg: 37363435

Jeszcze raz dziękuję! <3 <3 <3 nie macie pojęcia, jak takie rzeczy motywują... teraz dobijamy do drugiego tysiąca ;) mam nadzieję, że to marzenie się spełni...

Pozdrawiam! :D Kooooocham Was! :* :* :* :*
~Mega Podjarany Ciasteczkowy  <3 <3 <3

poniedziałek, 15 lipca 2013

Ogłoszenia :)

Znów nie było mnie tu 2 tygodnie. Po raz kolejny zrzucam winę na Naruto. :) Wybaczcie, ale jak tu się nie wciągnąć, kiedy pojawili się Akatsuki?! :D Wiem, wiem, zaniedbuję przez to bloga. Nie trzeba mi tego powtarzać. Nie chcę go jednak zawieszać, zbyt wiele dla mnie znaczy (boże, to brzmi okropnie... dobra, kij z tym.) i wydaje mi się głupie zawieszanie go z powodu uzależnienia od jakiegoś anime... (ba, byłaby to zmaza na honorze!) W każdym razie, wchodzimy w "tryb oszczędny". Posty będą się pojawiały trochę rzadziej i będą krótsze, jednak nie przestanę ich dodawać. Wszystko wróci do normy, kiedy skończę oglądać Naruto :) Cóż, myślę, że wyrobię się do końca wakacji, może wcześniej. Najpóźniej połowa września...Wtedy wracam i będę mogła zająć się blogiem na poważnie.
Jeszcze jedna sprawa: Ostatnio w komentarzach zrobiło się bardzo dużo spamu (pozdro dla Kaloci^^, kckckckc :*). Nie okłamujmy się, sama maczałam w tym palce. Uznałam jednak, że to nie miejsce na takie rzeczy. Postanowiłam więc przekształcić moje prywatne gg na gg Ciasteczkowego Potwora :) I tak nigdy go nie używałam. Założyłam 3 lata temu, mam 3 kontakty, 2 razy z kimś rozmawiałam, ostatnio w styczniu >.< tak więc, jeśli ktoś ma jakąś sprawę nie związaną z blogiem, to odsyłam --->>> 37363435
To by chyba było na tyle :) Życzę miłych wakacji! <3

poniedziałek, 1 lipca 2013

witam po krótkiej przerwie :)

Wróciłam. Nie było mnie tu od miesiąca. Jak wiecie (lub też nie, jeśli nie czytacie komentarzy) wyjechałam na zieloną szkołę, gdzie internet nawet nie pozwalał mi zalogować się na bloggera.
"No ale jak to? Zielona szkoła trwała miesiąc?"
Nie, niestety tylko 5 dni, które minęły zdecydowanie zbyt szybko (ostatniego dnia, znosząc walizkę, usłyszałam rozmowę dwóch piątoklasistów:
-jutro się już nie opłaca iść do szkoły.
-ale jutro jest sobota...
-serio? a nie piątek?
Najwidoczniej nie tylko ja straciłam poczucie czasu :) )

Beka na wycieczce była na prawdę konkretna. chyba lepiej jednak nie będę opowiadać o naszych odpałach... ._.

No ale czemu nie było mnie tu od miesiąca? Ponieważ moje (jak mi się zdawało) "koleżanki" jakieś 2 tygodnie przed wycieczką uznały, że nie chcą być ze mną w pokoju. ._.


Zostałam więc przygarnięta przez 3 fanki Naruto. No i cóż... spędziłam z nimi 5 dni w jednym pokoju, z jedną z nich siedziałam jeszcze w autokarze, przed nami 2 pozostałe. A ponieważ przez całą wycieczkę spędziliśmy w autokarze min. 20 godzin nasłuchałam się o Naruto tyle (np. jaki ten Itachi jest przystojny, jaki Deidara jest cudowny i jaką mendą jest ten Sasuke), że z czystej ciekawości zaczęłam to oglądać. No i to właśnie Naruto mnie tak opętało! :D
Naruto :)
Tak, Naruto to to anime o pierdołowatym blond ninja, który nie ma co robić, poza ratowaniem świata swojej małej wioski na zadupiu. Tak przynajmniej głosi obiegowa opinia :) W rzeczywistości fabuła Naruto przedstawia się tak:

Dwanaście lat temu, Konoha (inaczej: Ukryta Wioska Liścia - wioska zamieszkana przez shinobi (ninja) Kraju Ognia) została zaatakowana przez Dziewięcioogoniastego (inaczej "Kyuubi"). Był to całkiem spory lisek o (jak nazwa wskazuje) dziewięciu ogonach. Spowodował śmierć wielu ludzi w tym Czwartego Hokage (Hokage - najsilniejszy ninja w Wiosce Liścia), który tuż przed śmiercią, zapieczętował demona wewnątrz małego Naruto.

Zaraz po tym ustanowiono zasadę, że Naruto ma nigdy nie dowiedzieć się o tym, że nosi w sobie Dziewięcioogoniastego. Prawdy nie mogły znać nawet dzieci shinobich, walczących z Kyuubim. Dzięki temu rówieśnicy Naruto nie wiedzieli, kim na prawdę jest i chłopak mógł liczyć na (mniej więcej) normalne dzieciństwo. Niestety nigdy nie został zaakceptowany. Jego największym marzeniem jest więc stać się najlepszym ze wszystkich Hokage, by ludzie w końcu go zauważyli i docenili. (podejrzewam, że tak to się skończy, ale do zakończenia serialu jeszcze daleko, min. 2 lata :) )

Naruto stracił rodziców podczas walki z Dziewięcioogoniastym. Nie miał przyjaciół ani rodziny... Szczerze trochę mi go szkoda... :( Nigdy jednak się nie poddawał, nie ważne, jak bardzo życie dawało mu w kość. I to właśnie mi się w nim podoba. Bo najgorsze co można zrobić w życiu, to się poddać :) (z serii: mądrości Ciasteczkowego Potwora)

Po raz pierwszy obejrzałam naruto w wieku 7 lat, w pierwszej klasie. :) W tych zamierzchłych czasach nadawany był na Jetix-ie. Pamiętam, że niejednokrotnie bałam się niesamowicie, a mama próbowała nieudolnie odciągnąć mnie od tego serialu, twierdząc, że jestem za mała >.< Nie przynosiło to jednak żadnego efektu. Codziennie wieczorem rozkładałam się na kanapie i nie było sposobu, bym zrobiła cokolwiek innego w czasie, kiedy leciało Naruto. :) Pamiętam też moją czarną rozpacz, gdy Jetix przestało istnieć, a właściwie zmieniło się DisneyXD. Teraz oglądając przypominałam sobie różne sceny: Kage Bunshin albo egzamin na Chuunina (dokładnie pamiętam, że nie mogłam spać po nocach, gdy pojawił się Orochimaru). Nie wiedzieć czemu, w pamięci utkwiło mi kilka tak nie istotnych scen, jak Naruto z Iruką w barze przed zakończeniem akademii, walka Neji-ego z Hinatą albo Sasuke z Lee :)

Anime jest maksymalnie wciągające. Ciągle przyłapuję się na tym, że gapię się w laptopa w odległości 10 cm, z rozdziawioną gębą i wytrzeszczem. >.< W zeszły poniedziałek nawet ryczałam, a w niedzielę prawie. Pewnie bym się popłakała, gdyby nie moja mama -.- Ja sobie oglądam Naruto, jest taki maksymalnie smutny fragment. Czuję, że zaraz się rozpłaczę, już mam łzy w oczach i nagle... mama wchodzi do mojego pokoju i mówi:
-chodź na kolację!
Jeszcze taka wesoła, jakby nic się nie stało -.-
Nosz kurde, czy ona na prawdę nie rozumie, co ja przeżywam? :O Wytrąciła mnie tym z dramatycznego nastroju...

Oglądanie Naruto bardzo odbiło się na mojej edukacji. Wszystkie zeszyty mam wymalowane w znaki Konohy (coś takiego  ) i napisy typu "Naruhina", "Dattebayo" albo "Hinata Uzumaki" (Uzumaki to nazwisko Naruto :P i wszystko jasne...) Zresztą nie tylko moje rzeczy (i ręce :P) są tak wymazane. Z powodu kilku zbiegów okoliczności siedziałam w zeszłym tygodniu na polskim z jedną z wspomnianych fanek Naruto. Jej gumka została przeze mnie pięknie ozdobiona ^_^ wszędzie mam też "animowe" oczka, a w zeszłym tygodniu próbowałam narysować Hinatę (dość marny tego efekt...)

Anime jak najbardziej warte obejrzenia, a ponieważ to prawdziwy tasiemiec (220 odcinków pierwszej serii i 318 drugiej, a ciągle wychodzą nowe i jak wspomniałam, końca nie widać), na pewno nie będziecie się nudzić przez dłuuuugi czas. :)

Mogłabym tak jeszcze pisać i pisać o Naruto, ale obawiam się, że zanudziłabym was na śmierć. Nie jestem pewna, czy ktokolwiek przebrnął przez tak długiego posta, ale jeśli ktoś doszedł aż tu, to wielkie dzięki :)



Na koniec jeszcze tylko pare obrazków:

Naruto w drugiej serii (16 lat)
Muszę przyznać, że wyprzystojniał ^_^
Sasuke! Takie słowa w tak młodym wieku?! O.O
(uwielbiam tego tłumacza >.< choć chyba tego typu zdań nie było w oryginale...)
Naruto i Hinata <3
tak to powinno się skończyć
niestety, to tylko art, ale muszę przyznać, że bardzo ładny :)
Itachi i Sasuke
ach, ta braterska miłość :)
Jakże prawdziwe :D
(może oprócz Kakashi i Iruki O.O nie jestem yaoistką...)

 


No i obowiązkowo kilka piosenek:




mój dzwonek :)


najlepszy ending ever! :D <3
(zawsze śpiewam na koniec odcinka. współczuję moim sąsiadom, że muszą słuchać moich pięknych coverów po "japońsku"...)