Witajcie po długiej przerwie, z której właśnie zamierzam wam się
wam wytłumaczyć. :) otóż po raz kolejny zostałam opętana przez świetną serię
książek. Proszę państwa, przedstawiam:
Dary Anioła!
Zapraszam na drugiego bloga, tam jest cała recenzja. :) Aktualnie
czytam trzecią część, która jest tak wciągająca, że z trudem oderwałam się na
10 minut, żeby napisać posta, bo dręczyły minie wyrzuty sumienia, że od
miesiąca nie daję znaku życia. Musiałam jednak coś w końcu napisać, bo w
przyszłym tygodniu wyjeżdżam na zieloną szkołę, więc pewnie dalej bym się nie
odezwała :/ (choć, w sumie w hotelu jest wi-fi, więc wpadłam na pomysł robienia
codziennego sprawozdania. :) co robiliśmy, opisy naszych odpałów, których na
pewno nie zabraknie, bo znam moją klasę i wiem, że najbardziej ożywa na
wycieczkach. :D co wy na to? Ostrzegam jednak, że mogą się pojawiać koło 3 rano,
kiedy będę szła spać >.<) W każdym razie, wczoraj wieczorem doszłam do
tak zaskakującego fragmentu, że przez 5 minut nie byłam w stanie się ruszyć,
tylko leżałam na łóżku i powtarzałam: "ja pierniczę".
(krótkie, acz prawdziwe. nie mój obrazek, jednak nie mogę się nie
zgodzić :P)
Wiem, że Karolcia^^ wróciła po dość długiej przerwie, więc może
nie będzie tu tak pusto :) (z 5 postów z rzędu: brak komentarzy -.-) liczę na
ciebie!
A tak na marginesie: dziś na godzinie wychowawczej przeżyłam
ciężki szok, bo dostaliśmy wyniki testów szóstoklasisty... Mam najlepszy wynik
w szkole - 39 punktów. O.O (razem z jakąś tam dziewczyną z "C", ale
nie ważne :P)
jestę kujonę...
A jak wam poszło, dziewczyny? :) Zwracam
się tu zwłaszcza do Karolci^^ i Elmo (dawniej Cytrynki + jakieś tam znaczki :P)
Przepraszam i obiecuję, że więcej się to nie powtórzy. :P