poniedziałek, 1 lipca 2013

witam po krótkiej przerwie :)

Wróciłam. Nie było mnie tu od miesiąca. Jak wiecie (lub też nie, jeśli nie czytacie komentarzy) wyjechałam na zieloną szkołę, gdzie internet nawet nie pozwalał mi zalogować się na bloggera.
"No ale jak to? Zielona szkoła trwała miesiąc?"
Nie, niestety tylko 5 dni, które minęły zdecydowanie zbyt szybko (ostatniego dnia, znosząc walizkę, usłyszałam rozmowę dwóch piątoklasistów:
-jutro się już nie opłaca iść do szkoły.
-ale jutro jest sobota...
-serio? a nie piątek?
Najwidoczniej nie tylko ja straciłam poczucie czasu :) )

Beka na wycieczce była na prawdę konkretna. chyba lepiej jednak nie będę opowiadać o naszych odpałach... ._.

No ale czemu nie było mnie tu od miesiąca? Ponieważ moje (jak mi się zdawało) "koleżanki" jakieś 2 tygodnie przed wycieczką uznały, że nie chcą być ze mną w pokoju. ._.


Zostałam więc przygarnięta przez 3 fanki Naruto. No i cóż... spędziłam z nimi 5 dni w jednym pokoju, z jedną z nich siedziałam jeszcze w autokarze, przed nami 2 pozostałe. A ponieważ przez całą wycieczkę spędziliśmy w autokarze min. 20 godzin nasłuchałam się o Naruto tyle (np. jaki ten Itachi jest przystojny, jaki Deidara jest cudowny i jaką mendą jest ten Sasuke), że z czystej ciekawości zaczęłam to oglądać. No i to właśnie Naruto mnie tak opętało! :D
Naruto :)
Tak, Naruto to to anime o pierdołowatym blond ninja, który nie ma co robić, poza ratowaniem świata swojej małej wioski na zadupiu. Tak przynajmniej głosi obiegowa opinia :) W rzeczywistości fabuła Naruto przedstawia się tak:

Dwanaście lat temu, Konoha (inaczej: Ukryta Wioska Liścia - wioska zamieszkana przez shinobi (ninja) Kraju Ognia) została zaatakowana przez Dziewięcioogoniastego (inaczej "Kyuubi"). Był to całkiem spory lisek o (jak nazwa wskazuje) dziewięciu ogonach. Spowodował śmierć wielu ludzi w tym Czwartego Hokage (Hokage - najsilniejszy ninja w Wiosce Liścia), który tuż przed śmiercią, zapieczętował demona wewnątrz małego Naruto.

Zaraz po tym ustanowiono zasadę, że Naruto ma nigdy nie dowiedzieć się o tym, że nosi w sobie Dziewięcioogoniastego. Prawdy nie mogły znać nawet dzieci shinobich, walczących z Kyuubim. Dzięki temu rówieśnicy Naruto nie wiedzieli, kim na prawdę jest i chłopak mógł liczyć na (mniej więcej) normalne dzieciństwo. Niestety nigdy nie został zaakceptowany. Jego największym marzeniem jest więc stać się najlepszym ze wszystkich Hokage, by ludzie w końcu go zauważyli i docenili. (podejrzewam, że tak to się skończy, ale do zakończenia serialu jeszcze daleko, min. 2 lata :) )

Naruto stracił rodziców podczas walki z Dziewięcioogoniastym. Nie miał przyjaciół ani rodziny... Szczerze trochę mi go szkoda... :( Nigdy jednak się nie poddawał, nie ważne, jak bardzo życie dawało mu w kość. I to właśnie mi się w nim podoba. Bo najgorsze co można zrobić w życiu, to się poddać :) (z serii: mądrości Ciasteczkowego Potwora)

Po raz pierwszy obejrzałam naruto w wieku 7 lat, w pierwszej klasie. :) W tych zamierzchłych czasach nadawany był na Jetix-ie. Pamiętam, że niejednokrotnie bałam się niesamowicie, a mama próbowała nieudolnie odciągnąć mnie od tego serialu, twierdząc, że jestem za mała >.< Nie przynosiło to jednak żadnego efektu. Codziennie wieczorem rozkładałam się na kanapie i nie było sposobu, bym zrobiła cokolwiek innego w czasie, kiedy leciało Naruto. :) Pamiętam też moją czarną rozpacz, gdy Jetix przestało istnieć, a właściwie zmieniło się DisneyXD. Teraz oglądając przypominałam sobie różne sceny: Kage Bunshin albo egzamin na Chuunina (dokładnie pamiętam, że nie mogłam spać po nocach, gdy pojawił się Orochimaru). Nie wiedzieć czemu, w pamięci utkwiło mi kilka tak nie istotnych scen, jak Naruto z Iruką w barze przed zakończeniem akademii, walka Neji-ego z Hinatą albo Sasuke z Lee :)

Anime jest maksymalnie wciągające. Ciągle przyłapuję się na tym, że gapię się w laptopa w odległości 10 cm, z rozdziawioną gębą i wytrzeszczem. >.< W zeszły poniedziałek nawet ryczałam, a w niedzielę prawie. Pewnie bym się popłakała, gdyby nie moja mama -.- Ja sobie oglądam Naruto, jest taki maksymalnie smutny fragment. Czuję, że zaraz się rozpłaczę, już mam łzy w oczach i nagle... mama wchodzi do mojego pokoju i mówi:
-chodź na kolację!
Jeszcze taka wesoła, jakby nic się nie stało -.-
Nosz kurde, czy ona na prawdę nie rozumie, co ja przeżywam? :O Wytrąciła mnie tym z dramatycznego nastroju...

Oglądanie Naruto bardzo odbiło się na mojej edukacji. Wszystkie zeszyty mam wymalowane w znaki Konohy (coś takiego  ) i napisy typu "Naruhina", "Dattebayo" albo "Hinata Uzumaki" (Uzumaki to nazwisko Naruto :P i wszystko jasne...) Zresztą nie tylko moje rzeczy (i ręce :P) są tak wymazane. Z powodu kilku zbiegów okoliczności siedziałam w zeszłym tygodniu na polskim z jedną z wspomnianych fanek Naruto. Jej gumka została przeze mnie pięknie ozdobiona ^_^ wszędzie mam też "animowe" oczka, a w zeszłym tygodniu próbowałam narysować Hinatę (dość marny tego efekt...)

Anime jak najbardziej warte obejrzenia, a ponieważ to prawdziwy tasiemiec (220 odcinków pierwszej serii i 318 drugiej, a ciągle wychodzą nowe i jak wspomniałam, końca nie widać), na pewno nie będziecie się nudzić przez dłuuuugi czas. :)

Mogłabym tak jeszcze pisać i pisać o Naruto, ale obawiam się, że zanudziłabym was na śmierć. Nie jestem pewna, czy ktokolwiek przebrnął przez tak długiego posta, ale jeśli ktoś doszedł aż tu, to wielkie dzięki :)



Na koniec jeszcze tylko pare obrazków:

Naruto w drugiej serii (16 lat)
Muszę przyznać, że wyprzystojniał ^_^
Sasuke! Takie słowa w tak młodym wieku?! O.O
(uwielbiam tego tłumacza >.< choć chyba tego typu zdań nie było w oryginale...)
Naruto i Hinata <3
tak to powinno się skończyć
niestety, to tylko art, ale muszę przyznać, że bardzo ładny :)
Itachi i Sasuke
ach, ta braterska miłość :)
Jakże prawdziwe :D
(może oprócz Kakashi i Iruki O.O nie jestem yaoistką...)

 


No i obowiązkowo kilka piosenek:




mój dzwonek :)


najlepszy ending ever! :D <3
(zawsze śpiewam na koniec odcinka. współczuję moim sąsiadom, że muszą słuchać moich pięknych coverów po "japońsku"...)

8 komentarzy:

  1. Super , że wróciłaś ! Tęskniłam ;C
    Też ostatnie wzięłam mnie ... zaciekawienie ? ...
    Naruto ! <3 KC
    Pozdrawiam Karolcia^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serio? :) no, to znalazłam bratnią duszę...
      na którym odcinku jesteś? najlepszy 101 :P zresztą zobaczysz. ja aktualnie już kończę pierwszą serię, za parę dni pewnie zabiorę się za Shippuudena. tylko trzeba przebrnąć przez te fillery... :/ ehhhh...
      pozdro ;)
      ten co (jak to inteligentnie określił mój znajomy) wpierdala ciastka na potęgę. :D

      Usuń
    2. ah, no i też tęskniłam :) ciężko, bez tego naszego spamowania w komentarzach <3

      Usuń
  2. Ach te nasze spamy <3
    Ja już skończyłam obie serie , szybka jestem , a zaczęłam 1 miesiąc temu xD
    Hahaha odcinek 101 , nie ma to jak maska pod maską xD Nie za gorąco naszemu Kakasiemu ( nie wiem jak się pisze xD ) 0.o ?
    Mi najbardziej podoba się odcinek 206 <3 Zobaczysz xD Chocaż nie wiem , czy przepadasz za tym paringiem , ale ok :) Co do fillerów też ich nie za bardzo lubię , ale na niektórych można się popłakać ;D Nie będę kłamać , nie raz mi się zdarzyło popłakać <3
    Ale muszę naprawdę przyznać , że Naruto strasznie dorósł w Shippuudenie , ale nadal jest taki ... dziecinny ? Nie wiem jak określić , A i jeszcze strasznie wyprzystojniał ;* KC !
    Ufff , ale się rozpisałam xD
    Pozdrawiam Karolcia^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezuuuu... ja w miesiąc pierwszą serię obejrzałam i się jarałam, że tak szybko... O.O pewnie siedziałaś do 3 w nocy, przyznaj się! ;) sama tak robię…
    KAKASHI… no wiesz, obejrzałaś tyle odcinków z Kakashim i dalej nie wiesz, jak się to pisze? :O (jak by to zobaczyła pewna osoba, to pewnie udusiłaby cię gołymi rękami...) chyba z dubbingiem oglądałaś (z góry ci współczuję, jeśli tak było...) albo lektorem...
    206 odcinek? pierwsza czy druga seria? raczej druga, bo w pierwszej chyba nic nie ma... a jaki parring? kocham NaruHinę i ShikaTemę, ale NaruSaku nie trawię, więc jeśli coś się tam między nimi wydarzy, to ja tego nie obejrzę, z góry ostrzegam... O.O ah, no i wszelkimi yaoi też pogardzam... :P
    Płakałaś na fillerach? o.O chyba ze śmiechu :P (patrz: odcinek 101 ;) ) ja płakałam do tej pory 2 razy: (uwaga, mogą być spojlery) na pogrzebie 3. Hokage i kiedy zginął Asuma :'( tak na marginesie: biedna Kurenai... :/ wczoraj oglądałam ten odcinek... właśnie, teraz rasen shuriken i te sprawy... ale się w sobotę jarałam, bo Naruto bez koszulki latał *.* ty pewnie też, każdy się jarał… :)
    No raczej, że Naruto wyprzystojniał ^^ wdał się w tatusia... (tak, domyśliłam się, kto jest ojcem Naruto, i to już dawno, dawno temu... koło 70 odcinka 1. serii. jestem genialna… >.< ) ale najbardziej wyprzystojniał Neji *.* jak go zobaczyłam, to mnie zatkało po prostu... *.* od razu go zaklepałam, to już mój mąż *w* (kiedyś cię wtajemniczę w te "zaklepywanki" z moimi koleżankami, ale nie dzisiaj, i tak już wystarczająco dużo spamimy...)
    Właśnie, co do spamu, uznałam, że trochę za dużo go tu jest… tak więc od dzisiaj, kiedy masz sprawę nie związaną z blogiem (patrz powyżej) pisz na ten numer gg: 37363435.
    KCKCKCKCKCKC :*
    ~Ciasteczkowy <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Co tam 1 ending, 24 jest zajebisty *w*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wpadłaś? czyli widziałaś nasze piękne spamy? :3 huehue...
      właśnie, pisząc "pewna osoba" miałam na myśli ciebie... nie zamierzasz jej ukarać, za mylenie imienia twojego męża? o.O

      Usuń
  5. A NAJLEPSZE JEST YAOI 8 )

    OdpowiedzUsuń