No a więc, moi mili, jak wrażenia po pierwszych 3 tygodniach szkoły? Mi jakoś STRAAAAASZNIE szybko zleciały o.O pierwsze kutasy w zeszycie zaliczone? xd mój zeszyt do matmy... O.O dobra, nie ważne xd odpały też oczywiście niczego sobie ( i ten bulwers, kiedy na chemii siarka nie chciała się rozpuścić w wodzie xd "to skacze! to skacze!")
No dobra, na temat: zakładając bloga wspomniałam, że posty będą dotyczyć absolutnie wszystkiego, również spraw urodowych. Po pół roku zorientowałam się, że nie pojawiło się jak na razie NIC w tej kategorii >.< uznałam, że należało by to zmienić, bo co jak co, ale akurat w tej sprawie mam dość spore doświadczenie. tak więc zapraszam :)
1. Pierwszym ciekawym pomysłem, z jakim się zetknęłam, jest... PASTA DO ZĘBÓW o.O W teorii pomaga na pojedyncze krostki, które wysychają i odpadają jak strupy. Wieczorem pokrywamy takiego delikwenta odrobiną pasty i zmywamy rano. szczerze mówiąc nie widzę zbyt dużej różnicy...
2. Podobnie jak pasta ma działać soda oczyszczona. mieszamy ją z odrobiną wody na papkę i nakładamy jak pastę. Rezultat jak powyżej.
3. NAWILŻANIE. Niedawno zetknęłam się z opinią, że na przesuszonej skórze może pojawiać się więcej wyprysków. Jak by się nad tym zastanowić, jest to logiczne, ponieważ jak tłumaczyła autorka artykułu (nie dam likna, bo nie mogę znaleźć xd) który czytałam, sucha skóra próbuje się sama nawilżyć, więc produkuje więcej łoju, a więcej łoju = pory szybciej się zapychają i bum! więcej pryszczy. W sumie to chyba coś w tym jest ;) pomysł warty wypróbowania, mi jak najbardziej pomogło.
4. OBOWIĄZKOWE MYCIE. No dobrze, to może nie jest taki "niekonwencjonalny" sposób na trądzik, ale absolutny obowiązek, jeśli chcemy się pozbyć syfów. Nie ma "nie chce mi się!" albo "spóźnię się do szkoły, nie mam czasu myć twarzy!" nie pozbędziemy się pryszczy, jeśli twarz będzie brudna, bo sami zapchamy sobie pory. Przez zapchane pory tworzą się pryszcze i tak koło się zamyka. Tak więc, do łazienki marsz! :D
5. MASECZKI W PŁACHCIE ok, to nie jest typowo "przeciwtrądzikowy" pomysł, ale można go w ten sposób wykorzystać. o co chodzi? zapraszam TU, wszystko wyjaśnione ;) więc czym nasączyć taką maseczkę? można na przykład w zwykłym toniku przeciwtrądzikowym, rozwodnioną "standardową" maseczką lub mały kawałek wacika nasączyć wodą utlenioną i przylepić na pojedynczego intruza na naszej twarzy. woda utleniona bardzo szybko wysusza i co najważniejsze, działa antybakteryjnie. W sumie, to na mnie działa lepiej niż nie jeden żel punktowy ;)
Dodaję też linki do dwóch filmików, które mogą okazać się pomocne ;) Uznałam, że nie będę wypisywać pomysłów, które są w nich zawarte, ponieważ, gdyż pewnie bym coś pomyliła, zapomniała o najważniejszym itd... (ale nie składne zdanie... o.O) Pozostawiam więc wytłumaczenie wszystkiego ich autorkom ;)
tak, tak... musiałam walnąć coś związanego z Azją xd
taaaaa.. trochę to długie .__________. jednak mi bardzo pomogło :)
oczywiście, oprócz niekonwencjonalnych sposobów, powinniśmy również ruszyć 4 litery do drogerii i zakupić coś odpowiedniego dla naszej cery ;) oto moi faworyci:
1. żel punktowy z vishy. robienia takich cudeniek, to chyba tylko w Hogwarcie uczą *o* w ciągu jednej nocy pryszcza nie ma... |
2. żel punktowy Under Twenty |
3. 3 w 1 - żel, piling i maseczka od Garniera. |
No i teraz kilka szajsów, które nie powinny znaleźć się na polskim rynku. -.-' Rezultat zerowy, nawet po regularnym stosowaniu ;________;
(zaraz mnie Ziaja pozwie, za "obrażenie wizerunku firmy" xd tak, to nawiązanie do Piotrka Ogińskiego i tej sprawy z Sokołowem ;) )
*********************************************************************************
Teraz trochę spamu nie na temat, czyli tego, co zwykle składa się na mojego posta >.<
Postanowiłam się pochwalić jeszcze jednym moim dziełem, rysowane przedwczoraj na muzyce :3 Tak, wiem... ma krzywe oczy i gębę, ale ci xd
Po drugie, niedawno przypomniałam sobie o jednym z moich ulubionych zespołów, który nie wiedzieć czemu chyba zaniedbałam o.O w każdym razie, jest bardzo mało popularny, a absolutnie zajebisty, więc wrzucam linka do kilku piosenek :) 1. 2. 3. 4. 5. 6. (uprzedzam pytanie: skąd znacie piątkę? pewnie z Glee ;) )
Teraz trochę spamu nie na temat, czyli tego, co zwykle składa się na mojego posta >.<
Postanowiłam się pochwalić jeszcze jednym moim dziełem, rysowane przedwczoraj na muzyce :3 Tak, wiem... ma krzywe oczy i gębę, ale ci xd
DEDYK DLA KAROLCI :* (masz i siedź cicho <3 ) |
*********************************************************************************
Chyba w końcu coś do was dotarło, bo pod ostatnim postem było 5 komentarzy ^u^ super, nawet sobie nie wyobrażacie, jak bardzo takie rzeczy motywują :) a więc:
I'm lost cause - W takim razie wszystkiego naj! :D ja pisałam już z anglika, geografii, matmy i wczoraj z polskiego ;_________; współczuję ci, ja w tym tygodniu raczej leniwy weekend ^u^ pewnie ci teraz zazdrość dupę zżera, nie? xd
Karolcia - Film pewnie jest na zalukaj, sprawdź. Ja kupiłam DVD, bo promocja była na stacji (5 zł za film, więc why not? xd ) i mi tu nie kłam + trochę wyższa samoocena jeszcze nikomu nie zaszkodziła ;)
Soli - chan - Też nie jestem fanką katastroficznych filmów, ale ten na prawdę zrobił na mnie duże wrażenie. Taaaa... ja bardzo przeżywam wszystkie filmy i książki xd ale, co ciekawe, nie za bardzo potrafię się na nich popłakać :P wyjątkiem były te 2 odcinki Naruto, gdzie pokazana była śmierć Minato i Kushiny ;______; ryczałam jak bóbr, dobre pół godziny... oprócz tego, to tylko chlipanie ;) Jak mi podrzucisz jakiś fajny film, to chętnie obejrzę i zrecenzuję :)
Kira Fuyu - Spokojnie, wybaczam ci ;) mam nadzieję, że wyrobisz sobie systematyczność, której mi oczywiście brakuje, jak widać na powyższym przykładzie...
Halley S. - Też bardzo chciałam zobaczyć ten film po obejrzeniu zwiastunów, ale byłam za mała, kiedy był w kinach xd Ja to już wgl przestałam liczyć kartkówki xd ale miałam już 3 z samej historii ;____; do tego mam w dzienniku numer 10... więc byłam już pytana z matmy i chemii i ciągle do tablicy łażę -.-' biedna ja :C
*********************************************************************************
Sory za kolejną dłuższą zwłokę, ale dalej jestem strasznie zabiegana :C Niestety, tak to będzie wyglądać do końca września... do tego, gdy tylko włączałam laptopa z zamiarem pisania posta to w mojej głowie odzywał się taki cichutki głosik "olej posta, obejrzyj Kaichou!" Tak, tak... mam za sobą kolejne anime xd mam jednak nadzieję, że nie stracę czytelników przez te długie odstępy między postami :)
Właśnie, a propo's czytelników: myślę, że liczba obserwatorów nie oddaje w żaden sposób ilości czytelników... Dodałam więc listę obecności, w formie ankiety, jest gdzieś tam >>>>>>>>>>> odznaczcie się, jeśli regularnie wchodzicie na mojego bloga i czytacie, co ja tu bazgrolę :P Bardzo mi to pomoże :)
Pozdrawiam i niech moc będzie z wami podczas tych wszystkich pieprzonych kartkówek i sprawdzianów ._______.
Ciasteczkowy Potwór :*
Karolcia - Film pewnie jest na zalukaj, sprawdź. Ja kupiłam DVD, bo promocja była na stacji (5 zł za film, więc why not? xd ) i mi tu nie kłam + trochę wyższa samoocena jeszcze nikomu nie zaszkodziła ;)
Soli - chan - Też nie jestem fanką katastroficznych filmów, ale ten na prawdę zrobił na mnie duże wrażenie. Taaaa... ja bardzo przeżywam wszystkie filmy i książki xd ale, co ciekawe, nie za bardzo potrafię się na nich popłakać :P wyjątkiem były te 2 odcinki Naruto, gdzie pokazana była śmierć Minato i Kushiny ;______; ryczałam jak bóbr, dobre pół godziny... oprócz tego, to tylko chlipanie ;) Jak mi podrzucisz jakiś fajny film, to chętnie obejrzę i zrecenzuję :)
Kira Fuyu - Spokojnie, wybaczam ci ;) mam nadzieję, że wyrobisz sobie systematyczność, której mi oczywiście brakuje, jak widać na powyższym przykładzie...
Halley S. - Też bardzo chciałam zobaczyć ten film po obejrzeniu zwiastunów, ale byłam za mała, kiedy był w kinach xd Ja to już wgl przestałam liczyć kartkówki xd ale miałam już 3 z samej historii ;____; do tego mam w dzienniku numer 10... więc byłam już pytana z matmy i chemii i ciągle do tablicy łażę -.-' biedna ja :C
*********************************************************************************
Sory za kolejną dłuższą zwłokę, ale dalej jestem strasznie zabiegana :C Niestety, tak to będzie wyglądać do końca września... do tego, gdy tylko włączałam laptopa z zamiarem pisania posta to w mojej głowie odzywał się taki cichutki głosik "olej posta, obejrzyj Kaichou!" Tak, tak... mam za sobą kolejne anime xd mam jednak nadzieję, że nie stracę czytelników przez te długie odstępy między postami :)
Właśnie, a propo's czytelników: myślę, że liczba obserwatorów nie oddaje w żaden sposób ilości czytelników... Dodałam więc listę obecności, w formie ankiety, jest gdzieś tam >>>>>>>>>>> odznaczcie się, jeśli regularnie wchodzicie na mojego bloga i czytacie, co ja tu bazgrolę :P Bardzo mi to pomoże :)
Pozdrawiam i niech moc będzie z wami podczas tych wszystkich pieprzonych kartkówek i sprawdzianów ._______.
Ciasteczkowy Potwór :*