Niestety, pogoda automatycznie przywodzi na myśl polski morze. Lało przez pół dnia, ale co tam deszcz, kiedy odwala nam ze znajomą... :) nie będę się wdawać w szczegóły, przejdźmy więc do kolejnego punktu programu. :P
PREZENTY!!!
Jeśli chodzi o prezenty, to chyba najlepsza część tego dnia. No bo kto nie lubi prezentów? :) chciałam broszkę z kosogłosem, ale mama twierdzi, że nie wysłałam jej linka do aukcji na allegro -'.- (kłamie!). za to dostałam "Igrzyska Śmierci" na DVD i książkę "Intruz". Recenzja na pewno pojawi się na drugim blogu, ale dopiero, jak wrócę z wycieczki. :)
No cóż to tyle, bo trochę się śpieszę. a co wy dostaliście? :)
Tak na marginesie, nikt nie napisał, co sądzi o dodawaniu codziennych postów z wycieczki. Jest teraz możliwość dodawania komentarzy anonimowo, bo nie wiem dla czego, ale ciągle się wyłącza. :/
Miłego długiego weekendu! :)